W sumie aż sto tysięcy złotych wydało i wyda tym roku starostwo powiatowe na znaki drogowe. Wszystko dlatego, że znaki są albo niszczone, albo kradzione. – Bardzo często musimy je wymieniać na nowe – opowiada Cezary Mostowik, kierownik wydziału dróg starostwa powiatowego.
Część znaków ulega zniszczeniu w wyniku wypadków samochodowych. Inne kradną złomiarze. – Kradzież znaku może zakończyć się postępowaniem karnym, jeśli złodziej zostanie złapany – ostrzega Iwona Leszczyńska – Bartkowiak, rzeczniczka prasowa zgorzeleckiej policji.
Również właściciel złomowiska, który kradziony znak kupi będzie miał do czynienia z policją. – Kupowanie kradzionych rzeczy, jakiekolwiek by one nie były, to po prostu paserstwo – dodaje Ewa Wojteczek ze komendy policji w Zgorzelcu.
Ale prawdziwą plagą są wandale, które z im tylko znanych powodów niszczą znaki. Dla takich osobników funkcjonariusze również nie znają litości. Niszczenie cudzego mienia może skończyć się dla chuligana pobytem w więzieniu!