Zgorzeleccy przewoźnicy swoje miejsca przystankowe mają rozrzucone po całym mieście. Wiele z nich nie spełnia wymogów sanitarnych. Samorząd chce to zmienić, tworząc centrum komunikacyjne.
– Chodzi o to, żeby skupić przewoźników w kliku miejscach, w takich, które będą rozpoznawalne dla mieszkańców Zgorzelca, które będą wiadomo gdzie zlokalizowane, ale przede wszystkim, które będą wyposażone w sanitariaty i bazą taką, w której pasażerowie mogą spokojnie oczekiwać na transport – mówi Rafał Gronicz, burmistrz Zgorzelca.
Teraz miasto prowadzi negocjacje z przewoźnikami. - Rozpoczęliśmy rozmowy z przewoźnikami, tak żeby nie byli zaskoczeni, żeby mogli się przygotować, żeby mieli czas na reakcję i czas na zorganizowanie czy dogadanie się między sobą, gdzie chcą zorganizować takie przystanki – mówi burmistrz Zgorzelca.
PKS zadeklarował, że może taką bazę stworzyć na swoim dworcu w centrum miasta. Nie zgadzają się na takie rozwiązanie inni przewoźnicy, którzy za korzystanie z przystanków i dworców należących do jednostek samorządu terytorialnego lub zarządzanych przez nie muszą płacić i prowadzą rozmowy ze znajdującą się nieopodal stacją paliw.
- My jesteśmy otwarci na różne propozycje. Jedno co ja chcę zmienić to to, żeby przystanki były przygotowane i przystosowane do przyjęcia osób, które będą udawały się w podróż. Nie może być tak, że przystanek jest zlokalizowany przy ulicy, bez sanitariatów, bez kranu, bez toalet, tak nie może być – mówi Rafał Gronicz, burmistrz Zgorzelca.
I trzeba znaleźć jak najlepsze wyjście. Tak żeby przewoźnicy byli zadowoleni i pasażerowie, bo ustawa, która weszła w życie zobowiązuje gminy, jako organizatorów zbiorowego transportu publicznego, do zapewnienia odpowiednich warunków pasażerom, a tych na wielu zgorzeleckich przystankach brakuje.