W ramach XIX kolejki ligi okręgowej Granica Bogatynia na własnym boisku podejmowała Włókniarza Mirsk.
– Na pewno będzie walka są to dwie równorzędne drużyny, bo zawsze Mirsk jest drużyną na poziomie Granicy Bogatynia – mówi Andrzej Lipko, Granica Bogatynia, koordynator ds. sportu i mediów.
Pierwsza połowa meczu należała do Granicy. Jednak mimo kilku sytuacji podbramkowych zawodnicy nie potrafili ich wykorzystać i pierwsze 45 minut zakończyło się bezbramkowo.
- Oddaliśmy w sumie około ośmiu strzałów w światło bramki, w trzech przypadkach bramkarz stanął na wysokości zadania i myślę, że druga połowa będzie jeszcze bardziej wyrazista, bo Mirsk tak samo przyjechał tutaj po punkty to nie podlega dyskusji. Granica też musi szukać punktów, bo sezon zaczęła no troszkę nie tak jak to sobie marzyliśmy i życzyliśmy – mówi Andrzej Lipko, Granica Bogatynia.
Od początku drugiej połowy meczu Granica zaczęła grać nieco dokładniej i uważniej. W 47 minucie spotkania Marcin Chrzanowski umieścił piłkę w siatce przeciwnika. Wprawdzie utrata bramki podziałała mobilizująco na zawodników Włókniarza Mirsk, jednak do końca spotkania wynik pozostał bez zmian. Za tydzień Granica Bogatynia będzie walczyć o kolejne punkty. Tym razem zmierzy się na meczu wyjazdowym z drużyną Czarni Lwówek Śląski.