O poziomie zawodów świadczyły wysokości przeszkód pokonywanych przez konie oraz liczne zgłoszenia zawodników z odległych, prestiżowych klubów jeździeckich. Piękna słoneczna pogoda rozgrzewała zgromadzoną publiczność, podobnie jak wyczyny zawodników i koni.
Zawody rozpoczęły się tuż po godzinie 14.00 – konkurencją "LL- z trafieniem w normę czasu". Puchar Sekretarza Powiatu Zgorzeleckiego – Bogusława Białonia zdobył Sławomir Andruchów na klaczy Atena. Drugie miejsce zajął debiutujący reprezentant gospodarzy Kamil Adamski na mlodym koniu Ciepły z hodowli Jerzego Nachodki. Na trzecim miejscu uplasowała się Marta Chrynienko na klaczy Moneta. Kolejne miejsce zajęła Agnieszka Apanasik na Domino. Następnie poprzeczki powędrowały w górę i rozegrano konkurs klasy "L-z rozgrywką" o Puchar Starosty Zgorzeleckiego Piotra Woroniaka. Zwycięzcą został Wiesław Nowak na Walorze. Drugie i trzecie miejsce zajął Sławomir Andruchów na dwóch koniach Apisie i Atosie.
Ten sam niepokonany jeździec wywalczył na Apisie Puchar Mariana Matyjasika w klasie "P – o wzrastającym stopniu trudności". Drugie miejsce zajęła Agnieszka Brzezińska na Calisto a tuż za nią Wiesław Nowak na Walorze. Jednak najwięcej emocji jeźdźcom i publiczności dostarczył konkurs "barier" o Puchar Wójta Gminy Zgorzelec Kazimierza Janika, polegający na pokonaniu czterech przeszkód ustawionych w szeregu. Po przejeździe wszystkich koni zwiększano wysokość przeszkód. W ten sposób wyłoniono zawodnika, który pokonał bariery o wysokości 160 cm bez zrzutki. Był nim Leszek Nieużyła na klaczy Orelia. Zawodnik otrzymał puchar i wysoką nagrodę pieniężną, którą ufundowała polsko-niemiecka publiczność w podziękowaniu za niezwykłe wrażenia. Również w tej konkurencji Wiesław Nowak i Walor nie dali o sobie zapomnieć plasując się na II miejscu. Trzeci był gospodarz Mariusz Łupkowski na młodym ale jakże dzielnym Beskidzie. Para pokonała wysokość ponad 150 cm, co było dla obojga rekordem życiowym.
W krótkich przerwach między poszczególnymi konkurencjami, zawodnicy i publiczność mogli się bezpłatnie posilić gorącą grochówką. Bez wątpienia bezpośrednimi bohaterami tego pięknego dnia były konie i ich dzielni jeźdźcy. Dlatego bardzo dziękujemy wszystkim zawodnikom za liczne przybycie i rywalizację fair play oraz za krzewienie przekonania, ze "największe szczęście w świecie, na końskim leży grzbiecie".