Podopieczni Saso Filipovskiego już od samego początku spotkania narzucili swój styl gry i już po drugiej kwarcie pewnie prowadzili 46:16. Obraz gry zmienił się nieco po przerwie, kiedy to Toyota rzuciła się do odrabiania strat. – Mistrzowie Japonii zdobyli mało punktów w pierwszej połowie meczu, a ja spodziewałem się czegoś więcej po tym zespole. Toyota zaskoczyła nas jednak w trzeciej kwarcie, ale liczy się blisko 40-stopunktowe zwycięstwo – mówił po zakończeniu meczu Sebastian Szymański, 16-letni rzucający BOT Turowa.
Ostatecznie przygraniczna ekipa zwyciężyła 92:55. – Był to nasz pierwszy mecz, którego wynik nie miał znaczenia, ale potraktowaliśmy go poważnie. Jestem zadowolony ze swojej dzisiejszej gry i chociaż zespół jest jeszcze nie do końca zgrany, to rozegraliśmy dobre spotkanie – powiedział David Logan, rzucający BOT Turowa. – Wiem, że będzie jeszcze lepiej – dodał Amerykanin.
Więcej na stronach BOT Turów Zgorzelec