Z zimowego letargu obudzili się wandale – siejąc zniszczenie na placach i podwórkach. Z jednej strony mieszkańcy zabiegają o budowę placów zabaw dla dzieci - z drugiej – nie kiwną nawet przysłowiowym palcem, by przeciwdziałać dewastacji mienia stanowiącego - bądź co bądź - wspólną własność.
Oto przykład podwórka pomiędzy ul. Prusa i Wyspiańskiego, gdzie z okien wielu mieszkań obserwować można plac zabaw dla dzieci. Zdjęcia przedstawiają stan placu z dnia 6 kwietnia oraz 9 maja bieżącego roku. Nikt z mieszkańców nie interweniował, nikt nie powiadomił Straży Miejskiej ani policji, kiedy dewastowany był plac zabaw wart około 12.000 zł. Zapewne w najbliższym czasie mieszkańcy bloków zasypią władze wnioskami o budowę nowego albo odbudowę starego placu.
Stan placu - 6 kwietnia
Stan placu - 9 kwietnia