Młodzież sama, tylko wspomagana przez rodziców, zajęła się zgromadzeniem środków na tę wyprawę. Tydzień wcześniej, dzięki przychylności rady parafialnej i rady sołeckiej, w niedzielę odpustową zorganizowana została biesiada, podczas której członkowie MDP sprzedawali ciasto, lody, galaretki, napoje. Przygotowali też i prowadzili loterię fantową. Zaangażowali się również w grillowanie. Rada sołecka zorganizowała również zabawę. Dochód z niej trafił także do MDP. W zabawie młodzież nie uczestniczyła, ale pomagała w przygotowaniu i sprzątaniu sali. Dochód z obu imprez i zabawy, i biesiady został podzielony po połowie: na umundurowanie MDP i rajd.
Ze Świeradowa uczestnicy rajdu ruszyli w góry. Pierwszy etap prowadził do Chatki Górzystów na słynne naleśniki, a właściwie omlety z jagodami – już tegorocznymi. Po posiłku i odpoczynku udali się do schroniska Orlego, gdzie mieli nocleg. Ponieważ żar lał się z nieba, pomimo zaledwie 5 -kilometrowej odległości pomiędzy schroniskami odpoczynek znów był niezbędny.
Po niespełna godzinnej przerwie rajdowicze wyprawili się do Czech, do miejscowości Jizerka . Trasa nie jest długa, ale bardzo trudna i … bardzo piękna. Upał sprawił, że to na niej czekała dziewczęta i chłopców największa atrakcja. Była nią kąpiel w Izerze, do której większość z radością wskoczyła w tym, w czym była ubrana.
Wiele miłych wrażeń dostarczył także wieczór. Poza zaplanowanym ogniskiem. Było też słuchanie czeskiego zespołu country z Liberca i tańce. Gospodarz schroniska Staszek Korfantel w walońskim stroju opowiadał o Walończykach i zabawiał gości, a Basia Polonis namówiona przez koleżanki i kolegów zaśpiewała przepięknie wzruszającą piosenkę Wojtka Belona.
A oto co o rajdzie mówią ci, dla których był zorganizowany. „Rajd zapowiadał się męcząco. Chcieliśmy się poddać już na początku naszej wyprawy, lecz nim zdążyliśmy się obejrzeć, zjeżdżaliśmy już z górki w doskonałych humorach. Warto było pojechać w takim towarzystwie i spędzić ze sobą ten czas. Mamy nadzieję, ze wkrótce to powtórzymy” – Pinia i Jula. „Było ciężko, ale daliśmy radę. Muszę przyznać, że warto było się wspinać pod górę chociażby dla tych widoków i odpoczynku przy ognisku. Było naprawdę fajnie.” - Paulina
Podczas rajdu młodzieżą opiekowali się członkowie OSP: Janina Słabicka, Adrian Moździerz, Dawid Czajkowski i Piotr Ossowski. Wspólnie z druhami zdobywali Góry Izerskie także czterej pracownicy Komendy Powiatowej PSP w Zgorzelcu. Ten niezapomniany wypad w góry był realizacją projektu autorstwa opiekunki MDP Janiny Słabickiej i komendanta powiatowego PSP w Zgorzelcu Bernarda Szawłowskiego .
Podobna impreza czeka młodszą sekcję pod koniec wakacji.