29 czerwca, o godz. 19:30 dyżurny KPP w Zgorzelcu odebrał telefon od kobiety, która poinformowała, że porwano jej męża z terenu stacji paliw przy ul. Słowiańskiej. Przybyli na miejsce funkcjonariusze zastali 53-letnią zgłaszającą, która - jak się okazało - była pijana. Na miejscu funkcjonariusze ustalili, że kobieta została wysadzona z busa, którym podróżowała, ze względu na stan w jakim się znajdowała i za wszczynanie w nim awantur. Kobieta za bezzasadne wezwanie Policji na interwencję została ukarana mandatem karnym w wysokości 100 złotych.
Drugim karygodnym przypadkiem bezmyślności było wezwanie Policji do Jędrzychowic, gdzie 47-letnia kobieta twierdziła, że skradziono jej drzewo. Po przybyciu na miejsce policjanci nie potwierdzili kradzieży, w rozmowie z matką zgłaszającej ustalili, że żadne drzewo nie zginęło. Również tym razem zgłaszająca 47-latka była nietrzeźwa. Na pytania funkcjonariuszy dlaczego wezwała Policję, odpowiadała, że jej mąż przebywa w Zakładzie Karnym, a jej się nudzi. Za popełnione wykroczenia (bezpodstawne wzywanie Policji) została ukarana mandatem karnym w wysokości 100 złotych.