Michał Dalidowicz, Marcin Sznarkowski: Trenerze, co może Pan powiedzieć na temat dzisiejszego meczu?
Saso Filipovski: No coż. Przegraliśmy kolejny mecz, który był do wygrania, bo na pewno Polpak nie jest najmocniejsza drużyną. Mecz był naprawdę ciężki i pod względem taktycznym i jeśli chodzi o grę zawodników. Wykonali oni naprawdę świetną robotę, pomimo tak słabej skuteczności. Nie oszukujmy się - skutecznością nie grzeszyli. Mam pretensje do poszczególnych zawodników o to, że nie wykonali pewnych ustaleń, o których była mowa na wewnętrznej konferencji przed meczem, ale to pozostawię do swojej wiadomości.
Czy mógłby Pan krótko skomentować występy Andreja Stimacia i Thomasa Kelatiego na przełomie dzisiejszego meczu i zawodów Pucharu Polski?
Hmm... Andrej podczas meczu z Gipsarem pokazał się z naprawdę dobrej strony. Grał bardzo zespołowo i świetnie rzucał punkty. No dzisiaj zabrakło nam jego punktów. Co do Thomasa, to powiem krótko: Nie pokazał dzisiaj tego, co potrafi. Zarówno brakowało nam dzisiaj jego punktów, Andreja, jak i punktów Roberta Witki. Mimo tego, że chłopaki zagrali słabiej niż dotychczas, to nie wszystko od nich zależało. Myślę, że to tylko chwilowe załamanie formy. Gorsze dni po prostu. Na pewno będziemy nadal ciężko i dużo trenować, co przyniesie w końcu upragnione skutki.
Więcej na stronach BOT Turów Zgorzelec