Mieszkańcy miasta wyprowadzają psy na cmentarz wojenny. Obok jest skwer i pomnik ofiar obozów koncentracyjnych. Tam także załatwiają się czworonogi.
Owszem, wychodzę tu na spacer. A gdzie mam pójść, skoro niedaleko mieszkam – pyta Kazimierz Tabaszewski, prowadząc na długiej smyczy swojego psa. Mieszaniec biega beztrosko i co chwilę podnosi tylną łapę.
– Na pewno nie wypuszczam psa między groby. Sam jestem kombatantem i mam szacunek dla tych, którzy tu leżą – zapewnia pan Kazimierz. Nie przyjmuje do wiadomości, że teren cmentarza to nie tylko kilka tysięcy grobów, ale także alejka przy pomniku orła i obeliski z ziemią z pól bitewnych.
Więcej na stronach Gazety Wrocławskiej