Damian Chodkiewicz: Czy liczył Pan się z tym, że w nazwie klubu może dojść do zmiany miejscowości?
Arkadiusz Krygier: Szczerze mówiąc, to nie myślałem o tym, ale muszę przyznać, że niestety przewidywałem taki wariant. Liczyłem się, że takie prawdopodobieństwo może nastąpić. Jeżeli nie doszlibyśmy do porozumienia z burmistrzem, to jeśli nie w tym sezonie, to w następnym, mogłoby dojść do zmiany miejscowości.
Był Pan w stanie zapłacić 400 tys. zł + VAT?
Nie byłem w stanie zapłacić tych pieniędzy. Jest to znaczny wydatek ze skali budżetu klubu. Nie uwzględnialiśmy takiego wydatku, ponieważ przy kreowaniu budżetu, jednym z pierwszych moich ruchów była rozmowa na ten temat z ówczesnym burmistrzem miasta – Mirosławem Fiedorowiczem. Musiałem wiedzieć, jakiej wysokości środki muszę wygenerować, aby ewentualnie wynajmować halę. Zostaliśmy zapewnieni, iż będzie się to odbywało na starych zasadach, więc nie będziemy musieli ponosić takich kosztów. Na chwilę obecną ta kwota zdecydowanie przekraczałaby możliwości klubu.
Więcej na stronach BOT Turów Zgorzelec