W budżecie miasta na wszystkie imprezy masowe przewidziano 300 tys. zł. To musi wystarczyć na grecki festiwal, dni miasta i festyn Jakuby na pożegnanie lata.
Pieniądze dostał miejski dom kultury, ale jak zastrzega wiceburmistrz Radosław Baranowski, będzie je dzielił w uzgodnieniu z władzami miasta.
– Będą pieniądze, będzie festiwal – mówi tymczasem pomysłodawca i główny organizator imprezy Nikos Rusketos. Słyszał opinie, że impreza jest droga, i że powinno się poszerzyć formułę i np. zorganizować festiwal bałkański.
Więcej na stronach Gazey Wrocławskiej