Funkcjonariusze Sekcji Kryminalnej na podstawie posiadanych informacji, według których w nocy z 18 na 19 listopada miało dojść do kradzieży różnego rodzaju artykułów z jednego ze sklepów znanej sieci handlowej. Policjanci dostali również informację, że za budynkiem byłej restauracji Barbara jacyś młodzi ludzie składują pakunki.
Policjanci natychmiast udali się w to miejsce, jednak nikogo już tam nie zastali. Natomiast pod ścianą budynku restauracji znaleźli różnego rodzaju kartony. Ponieważ istniało podejrzenie, że mienie to pochodzi z kradzieży w markecie, funkcjonariusze zaczęli obserwować teren chcąc zatrzymać osoby, które zostawiły ten towar. Istniało także prawdopodobieństwo, że ktoś zjawi się żeby te rzeczy zabrać. Ze względu na fakt, że przedmiotami tymi zainteresował się bezdomny, który zauważył je przeszukując stojący w pobliżu kontener na śmieci, policjanci zabezpieczyli rzeczy, nie dopuszczając do ich utraty jak również do zatarcia śladów.
Sprawdzenie wykazało, że w kartonach znajdują się: paczki 5 kg proszku Persil, radioodtwarzacze, odtwarzacze DVD, telefon, golarka elektryczna, czajnik oraz opakowania kawy i herbaty.
Około godziny 5.00 patrol prewencji zauważył na jednej z ulic Zgorzelca mężczyznę, który niósł ze sobą wypchany plecak i worek. Na widok policjantów zaczął uciekać, w trakcie ucieczki odrzucił trzymany worek i plecak. Po krótkim pościgu został zatrzymany. Okazał się nim 25-letni mieszkaniec Zgorzelca, znany już funkcjonariuszom, wcześniej był on zatrzymywany w związku z kradzieżami we wspomnianym markecie. W odrzuconym worku i plecaku znajdowały się artykuły chemiczne i kosmetyczne.
W toku wykonywanych czynności zatrzymany przyznał się do ponownej kradzieży rzeczy z marketu. Jest to kolejne jego przestępstwo, którego dopuścił się w tym sklepie. Ostatnio zatrzymany był przez policjantów 15 listopada. Wówczas funkcjonariusze zabezpieczyli przy nim alkohol różnych marek, wartości blisko 260 złotych. Mężczyzna zatrzymany został w hali marketu, gdzie policjanci ustalili, że typ zabezpieczonego przez nich alkoholu nie został skasowany przez żadną z pracujących w tym czasie kasjerek. Za kradzieże mienia mężczyzna teraz odpowie przed Sądem.