Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Bolesławiec
Zagubiona pończocha i  mosin

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Gozdanin - dawny Lauterbach - to bodaj najmniejsza, a przynajmniej jedna z najmniejszych miejscowości gminy wiejskiej Zgorzelec. Nie ma tu więc imponujących wyszukaną architekturą zabytków, jest za to urokliwy teren, przecięty płynącym wśród zabudowań potokiem. Już przed laty doceniono walory tej okolicy, lokując w niej zmilitaryzowany ośrodek sanatoryjno-wypoczynkowy dla niemieckich wojskowych i policjantów.
Zagubiona  pończocha  i  mosin

Zagubiona  pończocha  i  mosin
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Zagubiona  pończocha  i  mosin
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Zagubiona  pończocha  i  mosin
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Niegdyś we wsi pracowały dwa młyny wodne, umiejętnie wykorzystujące skąpy zazwyczaj nurt strumienia, czasem tylko po ulewach i roztopach nabierający wigoru. Rolnicy hodowali w stawkach karpie, trudnili się też pszczelarstwem. Pierwotnie opatrywali barcie, z czasem jednak zaczęli zakładać nowoczesne pasieki. Mimo skromnej liczby dzieci na miejscu z powodzeniem funkcjonowała szkoła, której charakterystyczny, ceglany budynek nadal stoi w centrum wsi. Uczniowie nie musieli daleko wędrować, elementarną wiedzę zdobywali blisko swoich domów.

Ważny ośrodek gospodarczy tworzył majątek, posiadający pałac i zabudowę folwarczną. Atrakcją wsi, chętnie odwiedzaną przez jej mieszkańców - ale także licznych przyjezdnych gości - był okazały zajazd, prowadzący świetną restaurację, oferujący pokoje gościnne tudzież zielone zaplecze na wolnym powietrzu, wyposażone w stoły biesiadne i ławy. Nazwę owego przybytku odpowiednio dobrano, określając go mianem Leśnego Pokoju. Była też druga gospoda.

Chociaż dawny Lauterbach raczej nie mógł konkurować z innymi miejscowościami wielkością, to jego mieszkańcy niewątpliwie dorównywali sąsiadom poczuciem humoru. Wydrukowane widokówki wsi opatrywano krótkim wierszykiem i wizerunkiem pończochy. To zestawienie zapewne powodowało zaciekawienie ludzi, sięgających po owe kartki. W swobodnej interpretacji rymowanka głosiła iż „w Gozdaninie swoją pończochę miałem, i tu ją zgubiłem, bez tej pończochy iść do domu nie mogłem, dlatego z chęcią w Gozdaninie zostałem”. Podobno to właśnie owa zguba miała zatrzymać kiedyś we wsi roztargnionego szynkarza, który tak zakochał się w tej ziemi, że postanowił na niej osiąść i otworzyć restaurację.

Gozdanina nie omijały w przeszłości klęski i nieszczęścia. Dotarła tu wojna trzydziestoletnia, a także odpryski trzeciej wojny śląskiej, toczonej w latach 1756–1763. Podobnie było w trakcie kampanii napoleońskiej. Pierwsza wojna światowa bezpośrednimi działaniami ominęła samą wieś, ale i stąd na jej fronty wyruszyli wcieleni do armii mężczyźni, z których część zginęła. Poświęcony im pomnik uroczyście po walkach odsłonięto, a dzięki dzisiejszym mieszkańcom wsi wrócił on niedawno na właściwe miejsce.

Druga ogólnoświatowa zawierucha militarna także długo toczyła się z dala od Gozdanina, tragiczny czas dla wsi przyniosły w istocie dopiero jej ostatnie miesiące. W styczniu 1945 roku docierały tu fale niemieckich uchodźców. Już nie hajlowali na brunatnych wiecach, za to wielu potajemnie przeklinało Hitlera. Publiczne wyrażenie takich emocji bywało dla śmiałków tragiczne w skutkach.

Od początku lutego opodal Gozdanina jego mieszkańcy pod nadzorem wojska budowali polowe umocnienie, zapory przeciwczołgowe i pozycje strzeleckie. Przymusową ewakuację ludności przeprowadzono w nocy z 16 na 17 lutego. Pozostali tylko mężczyźni z Volksturmu, którym dostarczono granaty ręczne, pancerfausty i karabiny.

W Gozdaninie i sąsiednim lesie miały swoje pozycje oddziały niemieckie i węgierskie. Stąd ich ciężka artyleria prowadziła ogień głównie nocą. Gdy w końcu do wsi weszli Sowieci, zaczęły się gwałty i rabunki. Taki był odwet za zbrodnie, popełnione przez Niemców w Rosji. W pałacu urządzono sowiecki lazaret, a potem komendanturę wojskową. Na wschód wysyłano gromadzone stada trofiejnego bydła.

Dzisiaj w okolicach wsi można znaleźć skorodowane rury pancerfaustów i inny, wojenny złom. Spod leśnej ściółki wystawał tam jakiś rdzewiejący pręt. Po wyjęciu okazał się szczątkami sowieckiego Mosina. Zapewne w ziemi drzemią tam także groźniejsze przedmioty. I są nadal niebezpieczne.


Zdzisław Abramowicz



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Sobota 20 kwietnia 2024
Imieniny
Agnieszki, Amalii, Czecha

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl