Największy i najszybszy rozwój różnorodnych dziedzin techniki determinowały zazwyczaj wojny i agresywne plany naszego gatunku – czego przykłady można mnożyć w nieskończoność.
Już w zamierzchłych wiekach budowano choćby solidne drogi, niewątpliwie w pierwotnym zamyśle ich twórców mające umożliwić wygodny przewóz towarów i swobodne przemieszczanie się nimi podróżnych. Aliści gdy tylko sfrustrowani zbyt długim spokojem ludzie zapragnęli kolejny raz skoczyć sobie do gardeł – traktami tymi ciągnęły ochoczo różnorakie wojska, nieodmiennie rabujące leżące w pobliżu owych tras wsie i popełniające w nich wstrząsające zbrodnie.
Położona przy Królewskiej Drodze Zebrzydowa miała już w przeszłości zaszczyt – zresztą czasami dość wątpliwy! - goszczenia, lub przynajmniej oglądania ważnych osobistości.
27 maja 1538 roku przybył tu władca Czech i Węgier, Ferdynand I Habsburg. 10 marca 1620 roku pojawił się wraz ze swoim bratem Ludwikiem „król zimowy” Fryderyk, co nie przyniosło jednak jakichś szczególnych następstw dla wsi.
Wojna trzydziestoletnia dała jednak znać o sobie bardzo boleśnie, gdy w latach 1641-1643 Zebrzydową wielokrotnie „nawiedzały” i plądrowały na zmianę wojska szwedzkie, cesarskie i saskie. Ludność – zapewne przeklinająca wtedy bliskość ważnego szlaku wschód-zachód, sprowadzającego kolejne hordy rozpasanych żołdaków – uchodziła w panice do pobliskiej puszczy, porzucając cały dorobek życia. Potem często nie miała do czego wracać …
Czas wojen napoleońskich - to znów pasmo zmartwień i nieszczęść Zebrzydowian. Pośrednio ich przyczyną była właśnie tutejsza ważna trasa, wiodąca ze wschodu na zachód Europy. Droga ta, w czasie pokoju przynosząca mieszkańcom ożywienie gospodarcze i pewien dobrobyt – ponownie stała się przekleństwem. Już 17 lipca 1807 roku przez Zebrzydową przemknął Napoleon I Bonaparte.
Szczególnie tragiczne okresy nastały dla mieszkańców wsi w roku 1813 – w trakcie trwania kampanii wiosennej i jesiennej. Przemarsze wojsk owocowały przywlekaniem groźnych chorób, a niemal codziennością przerażonej ludności były wszelkie kontrybucje, rabunki, gwałty i palenie całych zagród.
Wtedy też miało dojść do zdrady swoich rodaków przez pewnego rzemieślnika z pobliskiego Nowogrodźca. Na przełomie sierpnia i września 1813 roku chłopi z Zebrzydowej - tuż przed najściem rozbisurmanionych wojaków - porzucili w panice swoje obejścia i – podobnie jak to wielokrotnie już czynili ich przodkowie - wraz z rodzinami oraz mizerną częścią dobytku uciekli do przepastnych borów.
Niestety – miejsce ukrycia nieszczęśników ujawnił Rosjanom wspomniany nowogrodziecki rzeźnik. Moskale rychło odnaleźli kryjówkę, pobili chłopów, a na koniec zabrali im uprowadzone do lasu bydło…
Ale tak ważny szlak komunikacyjny potrafił wzniecać waśnie – co prawda o lokalnym podłożu ekonomicznym - wśród samych tubylców. Kupcy jadący przez Zebrzydową choćby z Bolesławca do Zgorzelca omijali bowiem Lubań i Nowogrodziec. Już w latach 1412-1413 wzburzało to mieszkańców tych grodów, w tym także nowogrodzieckie zakonnice. Wtedy jednak we wsi nie było mostu i Kwisę przekraczano po brodzie. Gdy więc powstała tu solidna przeprawa, wielce zadowoliło to mieszczan zgorzeleckich i bolesławieckich. Ale nie tracących zyski ludzi z Nowogrodźca i Lubania ! Po ich skargach Ferdynand I Habsburg wydał zgodę na zniszczenie mostu – lecz niezwłocznie go odtworzono.
W odwecie w 1559 roku wysłannicy Nowogrodźca zabrali kupcom jadącym przez Zebrzydową część wozów. Król Ferdynand nakazał je zwrócić, grożąc karami grzywny, wynoszącej 500 dukatów za każdą podobną „akcję”. W 1604 roku doszło do umowy zwaśnionych stron, a w 1615 roku władca Czech i Węgier, zgodnie z sugestiami Lubania, ustanowił opłaty mostowe. Nie oznaczało to bynajmniej kresu kłótni.
W 1708 roku August Mocny rozkazał rozebrać most, ale na usilne prośby bolesławieckich mieszczan odtworzono go, by w maju 1709 roku kolejny raz zniszczyć tą przeprawę. Gdy wreszcie włodarze Zebrzydowej uzyskali u Augusta Mocnego zgodę na ponowne wzniesienie mostu, władca ten zabronił przewozu towarów przez wieś. Ową decyzję potwierdzono także w roku 1733.
Nim nastał XXI wiek, Zebrzydowa i przebiegająca przez nią ważna trasa komunikacyjna wschód – zachód wiele jeszcze widziała efektów działalności człowieka, wynikającej z jego dziwnej, bardzo dziwnej natury…