Sztab szkoleniowy do którego w piątek 1 września dołączył już trener Mathias Fischer (prowadzona przez niego reprezentacja Niemiec zajęła 5. miejsce na Letniej Uniwersjadzie w Tajpej - przyp.red) mógł być zadowolony z postawy swoich podopiecznych.
Ciężka praca, którą wykonują koszykarze PGE Turowa od blisko trzech tygodni, przynosi powoli spodziewane efekty. Czarno-zieloni coraz lepiej rozumieją się na parkiecie i sprawniej wdrażają w warunkach meczowych trenowane systemy oraz założenia taktyczne.
W porównaniu ze starciem z Jamalex Polonią 1912 Leszno, gospodarze zdecydowanie lepiej weszli w mecz z niemieckim rywalem. Zgorzelczanie potrafili trafiać seriami i do przerwy prowadzili 50:40.
To goście z Chemnitz skuteczniej otworzyli jednak rywalizację w drugiej połowie, zdobywając 11 punktów z rzędu. Niemcy trafiali za dwa punkty z blisko 67-procentową skutecznością, a jednym z ich liderów w ataku był rozgrywający reprezentacji Polski, Andy Mazurczak.
W ostatnich minutach na korzyść zespołu Niners działała wypracowana wcześniej kilkupunktowa przewaga. Gracze PGE Turowa w końcówce czwartej kwarty popisali się jednak niezwykle twardą obroną oraz podwajaniem zawodnika z piłką, czym zmuszali rywali do strat oraz popełnienia błędu pięciu sekund. Na całkowite zniwelowanie przewagi Niners Chemnitz, podopiecznym trenera Mathiasa Fischera zabrakło już czasu.
PGE Turów Zgorzelec - Niners Chemnitz 94:99 (24:22, 26:18, 14:30, 30:29)